czwartek, 29 września 2016

historia pewnej nerki


W bojach macierzyńskich na co dzień
bardzo dobrze się sprawdza.
Zwłaszcza w sytuacjach,
gdy trzeba rzucić wszystko (dosłownie)
i biec za Pociechą, gdzie tam akurat wymyśliła sobie uciekać.
Dobrze więc mieć przy sobie te najcenniejsze rzeczy 
typu portfel, telefon, czy klucze,
by nie okazało się, że "zniknęły", 
gdy przyjdzie nam wrócić do tego, co musieliśmy "rzucić" biegnąc za Dzieckiem.

https://www.facebook.com/pages/ArtMamowanie/335665029813631

Jestem zatem zwolenniczką nerek-saszetek, 
i posiadaczką kilku "okazów" ;)
zarówno zakupionych w sklepach, jak i uszytych własnoręcznie.
Oczywiście najbardziej sprawdzają się te własnoręcznie zrobione,
bo są na wymiar moich potrzeb oraz gustu.
Powyżej nerka w pomarańczowe listki,
która służyła mi najdłużej. Kiedy to ja ją uszyłam? w 2013? ;)
Najbardziej lubiana przeze mnie, publikowałam na blogu artmamowanie.blogspot.com.
Niestety musiałam jej odciąć pasek ;/
...to była sytuacja krytyczna, 
bo pasek był potrzebny do zabezpieczenia krzesełka do karmienia.. ;/
a innego takiego paska z klamerką akurat pod ręką nie miałam.


Dlatego pojawiły się kolejne okazy nerek w moim posiadaniu.
Najpierw kupione pospiesznie w sklepie, bo nie zawsze przecież jest czas na szycie.
Jedna zakupiona nerka spodobała mi się swoja dużą pakownością,
dzięki innemu krojowi, niż ta pomarańczowa
i ostatnio postanowiłam spróbować uszyć na jej kanwie kolejną nerkę nowego wykroju,
ale nieco mniejszą, by była bardziej dyskretna na biodrze.


Nerka jest recyklingowa, uszyta z materiałów rzeczy już niepotrzebnych:
starych jeansów, w które i tak się już nie mieszczę
i różowej tkaniny z torebki, która i tak nie była już przez dłuuugi czas używana.


Nerka w tym kroju dużo zmieści rzeczy, 
ale równoczesne sprawia wrażenie niewielkiej, 
dzięki czemu fajnie "ukrywa się" pośród założonej garderoby.
Jeansowa nerka z recyklingu odrazu została mi porwana przez dzieci,
więc "historia pewnej nerki" okazuje się być never-ending story,
bo konieczne będzie uszycie kolejnej ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz